piątek, 13 maja 2022

Przystanek CXLVI: Walcząc z Martinez

 

Autor: Aly Martinez
Tytuł: Walcząc z ciszą (tom I)
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2019 (I wydanie 2015)
Ilość stron: 325
Gatunek: Romans, młodzieżówka
Tłumacz: Anna Kuksinowicz
Ogólna ocena: 0/10
Czy wnerwiła Kocyk? Tak, tak, tak! <Kocyk próbuje znokautować sam siebie> 

           Źródło: lubimyczytac.pl

Piątek 13 to idealny dzień, aby zgnoić jakąś książkę, a potem czekać, aż karma do nas wróci, gdy tylko wstaniemy od komputera (właśnie przyrżnęłam kolanem w krzesło, gdyby ktoś pytał). Inna sprawa, gdy narzeka się na publikację, która w ogóle nie powinna ujrzeć światła dnia. Codziennie myślę o tych biednych książkach, którym nigdy nie zezwala się na wydanie w miejsce jakiegoś chłamu, wychodzącego na świat wyłącznie po to, aby wkurwić czytelnika albo po wyjątkowo dobrych znajomościach. Nie jestem optymistyką, więc dla mnie obie opcje są bardzo prawdopodobne.

Gdzie się podziała ta dobra literatura, zmiękczająca ludzkie serca i zespalająca ze sobą obce dłonie w głęboką przyjaźń? Jeżeli istnieje cmentarz lub chociaż niebo dla takich książek, warto byłoby się tam dostać.

Jeśli mam być szczera, to nie mam zielonego pojęcia, o czym miała być ta książka. Spodziewałam się raczej, że to będzie coś o świecie bokserskim, a skoro jeden taki siedzi na okładce z załamanymi rękami, ale wyraźnie bez koszulki, to przynajmniej coś o facetach z równie gołymi klatami, na które sobie, no, nie popatrzę, ale może poczytam. A guzik... Na okładce (ale tym razem z tyłu) jest też pewna mowa coś na temat wojowników, przeciwnościach losu etc. Wyszła jednak blada młodzieżówka, jakich wiele, o dziewiczej niewinności i jej przełamywaniu, o "chceniu", ale w sumie "boli mnie głowa", o jakiś zabawach w dom w opuszczonych budynkach albo w takich o cienkich ścianach. Niesamowitych zbiegach okoliczności. Oraz o marzeniach, które w cudowny sposób się rozwiązują, kasa, która leży na ulicy, nawet jeśli nie jesteś w stanie skończyć podstawówki i przyłożyć się do jednej prostej rzeczy, ale za to robisz dzieciaka jakieś kretynce.

To też schemat, jakie już się pojawiły: dwoje ludzi, którzy w życiu nie mogą być razem (no to po ch... drążyć temat??), szybki numerek, rozstanie, spotkanie, dużo dzieci, niby-rozstanie, katastrofa (facet z bronią), druga katastrofa (utrata słuchu), ciąża, ślub, happy end. Coś jest jeszcze obok o tym boksie i jakimś frajerze, bo oczywiście musi być trójkąt zarywający do naszej "miss świata 0700", którą wszyscy pożądają, ale która daje d... tylko jednemu. W sumie nie chce mi się rozpisywać. Straszna lektura, miałam dość już na początku.

Czy polecam? Nie. Chyba że się komuś nudzi. Także tego, nie ma jak bestseller, nie? Dodam w ogóle, że to pierwszy tom "omg" serii pod dramatycznym tytułem "On the Ropes", która na razie liczy sobie 3 tomy z okładkami z gołymi klatami, także jest na co popatrzeć. Szkoda tylko, że nie poczytać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz