czwartek, 21 listopada 2019

Przystanek LXXI: Piękna ZłAlicja James


Autor: James Rebecca
Tytuł: Piękna ZłAlicja
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 344
Gatunek: Kryminał, sensacja, thriller
Ogólna ocena: 8/10
Czy wnerwiła Kocyk? Nie, ale przez nią Kocyk przestał ufać kocykom naokoło siebie! 

Źródło: taniaksiazka.pl

Teraz znowu coś z zagraniczej puli. Wiadomo, czemu sięgnęłam po tę powieść - zwabiona odniesieniem do "Alicji z Krainy Czarów" czy tam Dziwów. Niech będzie, że jakieś "odniesienie" można rzeczywiście tam odnaleźć, ale jest bardzo... wąskie. I mocno subiektywne. Niemniej ta książka okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem - jest dobra. Długo zastanawiałam się, jak to w końcu będzie, a finał mnie całkowicie zaskoczył. Nie wiedziałam także, czy autorem jest kobieta, czy mężczyzna... Styl zdecydowanie jest jednak kobiecy, ponadto spradzałam - mamy do czynienia z Rebeccą o męskim imienio-nazwisku (nie ma za co).

Od razu powiem, że okładka jest beznadziejna i nie oddaje całej głębi powieści. Lepiej podług niej nie oceniać. Nie ma co ukrywać, to wydawnictwo nie słynie z porządnych okładek... Za to wybór wydawniczy mają spory (tzn. szeroki). Wszystko ma swoje plusy i minusy.

Fabuła książki zaczyna się parę lat po opisywanych wydarzeniach, gdzie dziewczyna opowiadająca cała historię może w końcu się z nią zmierzyć. Co ciekawe - przestaje nienawidzić osobę, która zniszczyła jej życie, bo to już przeszłość, to już jest za nią (w co jednak mocno wątpię). Z takiej perspektywy spokojniej ocenia się biegnące dalej wydarzenia, jednak czytelnik wciąż nie wie, w czym rzecz, co tak naprawdę się dzieje, a tym bardziej - kim jest Alicja?

To powieść pełna psychologicznych wątków, emocji i ciągłych podejrzeń. W końcu jej główną bohaterką jest Katherine, która była świadkiem zamordowania swojej młodszej siostry - po takim wydarzeniu nic już nie jest łatwe. Obwinia siebie za to. Jej cała egzystencja wydaje się odbywać w tle jednych i tych samych myśli - co by teraz robiła siostra, gdyby żyła? Nie uważa, że sama zasługuje na szczęście, nikomu nie chce zaufać, wydaje się, że w ogóle nie chce żyć.
I nagle pojawia się Alicja. To wokół niej wydaje się kręcić świat. Jej zaskakujący styl bycia, nieco natarczywy, mocno wpływający na otoczenie, pokręcony sposób myślenia czy wyrażania swojej indywidualności. O Alicji wydaje się, że dowiadujemy się powoli wszystkiego, jednocześnie nie wiedząc nic. Jest piękna, niemal idealna i dziwnym zrządzeniem losu zaprzyjaźnia się właśnie z Katherine, całkowicie zmieniając jej dotychczasowe życie, choć na swój szalony sposób.

SPOILER! Cała powieść mogłaby się rozwinąć w całkiem pozytywny sposób, ale to nie taki typ. Alicja jest egoistyczna do szpiku kości, a jej sposób myślenia niestety nie tak idealnie zbliżony do Alicji z opowieści Carrolla Lewisa. Powiem szczerze, że mimo całej podejrzliwości, jakaą powinnam mieć w stosunku do tej postaci, nie przewidziałam, jak bardzo zła jest Alicja. Muszę też zaznaczyć, że o ile postać tej dziewczyny jest sercem całej powieści, tak reszta postaci oddała jej całą energię - nie sa ani trochę wyraźni, kompletnie pozbawieni charakteru. Nawet Katherine to głównie nastolatka, która nie bardzo wie, co robić z własnym życiem, zbyt łatwo jednak zahipnotyzowana Alicją, co wydaje się nie do końca możliwe - nie w tak szybki sposób, osoby bardzo przecież wyobcowanej, nieufnej, jak zostało to opisane na początku. Pojawiają się więc pewne zgrzyty. Tym bardziej, że nawet nie potrafie nic powiedzieć konkretnego o reszcie postaci; zbyt banalni, zbyt nijacy. Po prostu tło.

Podsumowując: nic więcej chyba nie mogę powiedzieć, by bardziej nie zdradzić fantastycznego zakończenia (choć nawet trochę nie jest to historia przejemna). Śmierć siostry Katherine nastąpiła w niezwykle tragicznych okolicznościach i nikt nie wyciągnął z tego koszmaru żadnej lekcji, zarówno sprawcy, jak i ofiary oraz ich rodziny. Książka daje do myślenia z wielu powodów - wpływu toksycznych osób na nasze życie, kontroli (lub ich ewidentnym braku) nad nastolatkami, wychowywanie dzieci, a nawet mało prostej logice przestępców. Tak jak mówi okładka - porusza nawet takie teoretycznie nieskomplikowane i wydawałoby się przemaglowane zagadnienia jak miłość, problem odrzucenia, alienacji, manipulacji uczuciami itd. Ta powieść nie należy do trudnych, ale wchodzi w różne ciekawe rejony, delikatnie je głaszcze i się wycofuje, przez co czytelnik musi się potem nad nimi bardzo namęczyć, już po lekturze tekstu. Można to też odczytywać jako minus - książka nie porusza w wyczerpujący sposób tych wszystkich tematów, większość z nich to tylko pretekst, by napisać coś w stylu dramatu psychologicznego. Nie ulega również wątpliwości, że to bardziej pozycja skierowana ku młodzieży, a niektóre problemy są przekazywane jakby z ich perspektywy, nieco spłycone, chociaż zakończenie nie jest zbyt... Nie wiem, dla mnie było dość straszne i nie chciałabym o tym opowiadać dzieciakom. No właśnie? Dla mnie było "zaskakujące" może również z tego powodu, jakby podkreślenie końcówki, aby czytelnikiem wstrząsnąć. Czy chciałabym tak wstrząsnąć dzieciakiem? No niekoniecznie. Z tego powodu nie dopisałam, że to młodzieżówka.

Według uznania, kochani.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz