piątek, 30 października 2020

Przystanek CVI: Kobieta w czerni Hill vs film

   

Autor: Susan Hill
Tytuł: Kobieta w czerni
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 254
Gatunek: horror, powieść gotycka
Ogólna ocena: 7/10
Czy wnerwiła Kocyk? <Kocyk obraca się dookoła, bo kto wie, co tam czai się za twoim ramieniem, gdy akurat nie patrzysz>

Źródło: filmweb.pl

Nie ukrywam, że jak dowiedziałam się, kto będzie grał pierwszą rolę w ekranizacji tej pozycji -  Daniel Radcliffe, by zobaczyć go w końcu innej mniej magicznej postaci - to postanowiłam ją przeczytać. Chciałam poznać najpierw książkę, a potem porównać ją sobie z filmem. Jakoś słabą miałam motywację, bo zrealizowałam ten cel dość późno, ale przyznajmy szczerze, że na temat filmu nie wybuchły jakieś wielkie "ochy" i "achy", by to przyspieszyć.

Arthur Kipps to główny bohater tej ksiażki. Czarna dama to tajemnica, którą stara się rozwiązać przez całą powieść. Pewna groza, napięcie trzymające do końca niezłego finału to ogólne plusy tej książki, który jest naprawdę dobry. Fabuła w skrócie opiera się na tym, jak młody notariusz udaje się do małego miasteczka, by uporządkować papiery zmarłej samotnej kobiety, zamieszkałej w wielkim domu, w odludnym ponurym miejscu. Historia jak widać jest dość prosta, ale rozwijana stopniowo, przemyślanie, tak jak trzeba. nie na chama. Fabuła powoli wyłania się z mgły, a czytelnicy jak te ślepcy, machają łapkami, by coś złapać. Kładziony jest nacisk na emocje, nastroje, wewnętrzne przeżycia bohatera (głównie chodzi o jego przeszłość), to horror właśnie z powodu ciągłej niepewności, dreszczyk rodem z dawnych powieści XIX-wiecznych i to również jest urocze. Co się dzieje jednak w ekranizacji? Cóż... niestety utracił głównie na tym klimacie i to jest największy mankament, ponieważ książka właśnie na tym bazowała, dzięki temu była tak dobra. Ekranizacja nie potrafiła (albo następny Potter po prostu nie sprostał roli, bo w tym też coś jest, uważam, że był za mdły) przekazać tego samego, co autor. A to największy błąd reżysera.

Podsumowując: jeśli ktoś chce przeżyć coś fajnego, to proponuję książkę. Film was zawiedzie.

Widzicie? Potrafię krótko i na temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz