piątek, 23 października 2020

Przystanek CI: Małe Licho II Kisiel

 

Autor: Marta Kisiel
Tytuł: Małe Licho i anioł z kamienia (tom II)
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 304
Gatunek: Literatura dziecięca
Ogólna ocena: 7/10
Czy wnerwiła Kocyk? E tam, dobrze było!


Ja to mam jakieś szczęście/ nieszczęście z tą panią Kisiel, bo jakoś nigdy nie zaczęłam żadnej z jej serii od pierwszego tomu, tak po ludzku, jak normalny czytelnik. Zawsze przez przypadek się zdarzy, że ja nie zajarzę, że coś było wcześniej i... no tak.
"Małe Licho" to teoretycznie lektura dla dzieciaczków, a w praktyce powiem, że... też. Dlaczego ja po nią chwyciłam? Bo się czuję po pierwsze młoda, a po drugie jako czytelnik pozostałych pozycji pani K., odnalazłam się również przy tej książce. Dlaczego? To też wiem. Bo i w tej lekturze przeplatają się znane postaci z innych serii, co jest miłe, szczególnie że jedną z nich jest... Bazylek :D Czyli mój ulubieniec!
W tym tomie Bożydar udaje się do znanej mi dobrze ciotki, a jego sztywny opiekun wreszcie nauczy się radośniejszych reakcji. Będzie też tatuś, mamusia Bazylka... No wszystko na raz, ale w luźnej formie. To krótka historyjka, z obrazkami (dość dziwacznym na mój gust; nie polubiłam), dużymi literami i w ogóle gdzieś na dwie godzinki spokoju. Sporo żarcików, głównie dla tych mniejszych, fani się odnajdą, reszta... chyba nie bardzo. No chyba że zaczną od pierwszego tomu :P Dużo tam dziwnych bohaterów z mackami, przezroczystymi łapkami, skrzydełkami, rogami, pazurami itd. Niezaangażowani mogą się łatwo zgubić, a może nawet porzucić lekturę (ale potem przy Bazylku nikt się nudzić nie powinien). 
Podsumowując: było miło. Niższa ocena tylko ze względu na obniżającą liczbę czytelników gatunek i przeznaczenie raczej dla młodszej rzeszy czytelniczej. Jakoś szkoda, że taka krótka lektura jest w takiej sporej cenie, to też moim zdaniem minus. Niemniej fani będą zadowoleni. Ja byłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz