Autor: Jakub
Ćwiek
Tytuł: Ciemność
płonie
Wydawnictwo: Fabryka
Słów
Rok wydania: 2008
(wznowienie 2015)
Ilość stron: 312
Gatunek: Fantastyka,
groza
Ogólna ocena: 8/10
Czy wnerwiła Kocyk? Nie! <Kocyk ogląda
zdjęcia starego katowickiego dworca>
Jakuba
Ćwieka chyba nie trzeba przedstawiać. Poznałam go poprzez serię „Kłamcy”,
ubóstwiając te wychodzące dopiero co tomy razem z pewną rzeszą chwilowych kłamcomaniaków.
Wspomnianą serię polecam każdemu (ale bez uzupełnienia, bo to jakaś ściema), zawiodłam
się jednak na „Ofensywie Szulerów” (nie byłam w stanie nawet tej książki dokończyć)… Jednym słowem? Już się streszczam: Ćwiek ma swoje wzloty i upadki.
„Ciemność
płonie” to książka odmienna od jego dotychczasowych (zresztą, podobnie jak
teraźniejszy „Szwindel” – zupełnie nie fantastyczny). Może nie spodobać się
każdemu, ale tym, co trochę poznali starszą wersję Katowic (zawsze można
wygooglować), to książka o wielu walorach. Miejscem akcji jest głównie dworzec
oraz rejony przy placu Miarki, a także okolice Korfantego z ulicą Moniuszki, czyli coś, co podobnie
jak Ćwiek dobrze znam ze swoich uczelnianych wojaży (też studiowałam na
Uniwersytecie Śląskim). Należy dodać, że gdy książka została wydana, dworzec
niestety wyglądał inaczej (wybitnie PRL-owski, przed remontem, dzisiaj połączony z Galerią Katowicką), dlatego wielu czytelników może się zdziwić. Ten specyficzny klimat dawnego prawdziwego dworca (galerio-dworzec to nie dworzec!) dobrze zapisał się na kartach tej książki. Kto zresztą przynajmniej dwa razy dziennie zaiwaniał po tych długich
dworcowych schodach nigdy nie zapomni! A jeśli bywało, że trzeba było przez niego przejść w nocy całkiem samemu... Już współczuję (tak, jak też).
Charakter
książki jest fantastyczny, ale i mroczny. Czasami może nawet horrorowy. Wyjątkowo
oddaje atmosferę dawnego dworca po 22. Ciemność zyskuję swoich
wybrańców, co wcale przyjemną rzeczą nie jest. Gdy odda się tajemniczą monetę,
traci się ochronę i Ona może cię dopaść. Katowicki dworzec jest wtedy jedynym
miejscem, gdzie można znaleźć schronienie – tak Ćwiek tłumaczy liczną rzeszę
bezdomnych na dworcu. Tak również trafia studentka kulturoznawstwa, Natalia, która
w przypływie litości traci monetę na rzecz nieznajomego, przyjmując na siebie
jego klątwę. Od tej pory jej życie ulega zmianie. Ale nie ma tak pięknie;
Natalia uczy się dworcowego życia i nie zadzierania z Ciemnością, która jednak
o wspomniany budynek w końcu się upomni i wtedy gdzie uciekać?
Wybrańcem
Ciemności można stać się w każdej chwili, gdy tylko odda się swoją monetę. Stąd
autor wbudował pewne studium na temat natury ludzkiej – są ludzie oddani innym, są ludzie
zbyt egoistyczni, by o innych myśleć lub po prostu nie mają wyjścia (choć
zawsze jakieś wyjście istnieje). To też pewne gdybania, dlaczego tak boimy się ciemności.
W głowie zostały mi fragmenty mrocznych i przerażających wizji chwytającej Ciemności (mocno sugestywne opisy).
Dobrze zostało również oddane posępne dworcowe życie. Wyczytałam, że autor
sypiał na dworcu przez pewien czas, aby wczuć się w klimat oraz pozbierać
historie niektórych bezdomnych z pierwszej ręki (w takim razie opisy postaci są
prawdziwe) i urealnić fabułę.
Napięcie
jest dawkowane, tajemnice (i zakamarki) dworca oraz Ciemności odkrywane powoli i
umiejętnie, akcja nie przynudzająca (jak na ponad 300 stron to mało!), to wszystko
sprawia, że tę książkę czyta się sprawnie i szybko. „Ciemność płonie” to głównie
mroczny styl, podporządkowany ciemnym tunelom dworca oraz niebezpieczeństw ze
strony Ciemności. Warto dodać, że rubaszny humor znany z „Kłamcy” lub „Chłopców”
będzie tu ograniczony, dlatego fani Ćwieka mogą się nieźle zdziwić (ale według mnie - na lepsze). To bardziej
mroczna fantastyka z elementami reportażu o ludziach bezdomnych i katowickich
realiach niż kolejna książka z popularnego nurtu tych wulgarnych i fantastycznych,
wciągających elementy popkultury jak biały proszek. Spore brawa dla
autora – pokazanie się z różnych stron ram gatunkowych wymaga talentu.
Ze swojej
strony nadmienię, że wszystko, co nie jest kolejnym mieleniem „Kłamcy” (ile
powstało już uzupełnień??) jest dla mnie na plus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz