sobota, 28 grudnia 2019

Przystanek LXXXII: Księga cmentarna Gaiman


Autor: Neil Gaiman
Tytuł: Księga cmentarna
Wydawnictwo: Mag
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 224
Gatunek: Fantastyka, literatura młodzieżowa
Ogólna ocena: 7/10
Czy wnerwiła Kocyk? Nie, ale Kocyk przeżywa właśnie poświąteczną traumę, więc wiele rzeczy nie dostrzega.

Źródło: lubimyczytac.pl


Wierzę, że święta przebiegły magicznie. U mnie bynajmniej, więc postanowiłam magię stworzyć sobie za pomocą fantastyki. Jak widać u góry - nie, nie skończyłam jeszcze z Gaimanem.
Książka jest dziwna, nawet jak na Gaimana i pewnie z tego powodu trudno ją ocenić. Miramax planowało ją sfilmować, ale ostatecznie zawieszono produkcję. Dlaczego? Ja się tam nie przypatrywałam tej akcji tak dokładnie, ale jakoś zaskoczona nie jestem.

To nie tak, że to zła książka (w końcu to Gaiman, co mogło pójść nie tak?). Fabuła zasadza się na chłopcu, który w sposób nieświadomy ucieka przed mordercą (Pan Jack), który wybił jego całą rodzinę. Miejscowy cmentarz udostępnia mu schronienia (z jakiś powodów morderca nie może na niego wejść), mimo że część z ich "mieszkańców" wcale tego nie chce. Przygarnia go zmarłe małżeństwo, które tak bardzo chciałoby mieć dziecko... No właśnie, co mogłoby pójść źle w książce Gaimana? Dostaniemy na pewno niekonwencjonalne rozwiązania, które próżno szukać u innych autorach, połączenie świata przyziemnego (ziemskiego) z baśniowym (tak, będzie morał), mitycznym, również z wątkiem wkraczania głównego bohatera w dorosłość dzięki chmarze przygód. No właśnie, to księga, więc w większości poznajemy szereg historii duchów, czasem z rolą uratowanego chłopca (o chłopcu, który przeżył cz II xD), w większości w angielskim wymiarze (lordy itp.).

Chłopiec o bardzo wyrafinowanym imieniu w formie "Nikt" w skrócie "Nik" zostaje w końcu wychowany w dziwacznych warunkach przez widmową społeczność cmentarza, ale jakoś nie zauważa tego, bo i jak, skoro ma zakaz opuszczania bezpiecznego cmentarza, szczególnie że morderca jego biologicznych rodziców wciąż na niego czyha.

To nie tak, że się przy tej książce wynudziłam, ale momentami jednak nie było za ciekawie. Mam wrażenie, że młodzież również nie będzie zadowolona z akcji, prędzej mniejsze dzieciaczki (a mimo to wolałabym, by czytały to większe dzieci, ze względu np. na Pana Jacka). Książka skupia się na zabawnej interakcji żywego z nieumarłymi, chłopcu latającym po kryptach w prochowcu i owszem, jest miło, ale... nie wiem, poza tym jakbym czytała coś, co już gdzieś było. Poza głównym wątkiem więcej rarytasów nie znajdziemy. To lektura dla fanów Gaimana, przeciętni czytelnicy powinni jednak zacząć od innej przygody.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz