niedziela, 22 marca 2020

Przystanek LXXXIX: Bestia Sawicka


Autor: Olga Sawicka
Tytuł: Bestia
Wydawnictwo: Burda Media Polska
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 350
Gatunek: Kryminał, sensacja, thriller
Ogólna ocena: 7/10
Czy wnerwiła Kocyk? Nie tym razem! <Kocyk bije bo ja wiem>

Źródło: taniaksiazka.pl

Nie zdziwię specjalnie nikogo mówiąc, że po kryminały czy sensację rzadko sięgam. Nie jestem też osobą, która szybko odkrywa misterny plan przygotowany przez autora, ale to nie znaczy, że bawię się kiepsko - tak naprawdę twierdzę, że dzięki temu bawię się świetnie, bo hej, mnie zawsze zwiedzie. Często zarzuca się tej książce, że już z okładki można odgadnąć, kim jest morderca, ja tak jak wspominałam wyżej nie zajarzyłam, mimo że miałam swoje podejrzenia.

Tym razem mamy do czynienia z polską pozycją, napisaną na podstawie serialu "Pułapka", co zwykle nie wróży nic dobrego (zwykle lepiej wybierać albo to, albo to). Olga Sawicka gra tam jedną z głównych bohaterek, "Bestia" to jej debiut. Ja akurat filmowej wersji nie widziałam, ale mam coś do powiedzenia w kwestii papierowej.

Jak już widać powyżej w ocenie, to mi się bardzo podobało. O ile pierwszy rozdział odrzucił mnie totalnie na kilka miesięcy, o tyle następne wciągały mnie w intrygę do końca. Pomysł zarysu dzieciństwa przyszłego psychopatycznego mordercy kobiet, przez co stał się tym, kim się stał, był dla mnie prawie nie do przejścia, ale może ja jestem zbyt delikatna. Akcja dzieje się w latach 70., jest sporo odwołań do Wampira z Sosnowca, mimo że miejsce akcji dzieje się w Suwałkach. Trochę postać głównej bohaterki, Ady Krzesickiej, może denerwować - oczywiście piękna, inteligentna, choć z powodów osobistych "zesłanka" z Warszawy. Historia nie jest wybitna, ale czytało się ją łatwo i przyjemnie, nie było żadnych udziwnień, w zasadzie autorka poszła po prostej linii oporu, dość schematycznie, choć mnie, nie obeznanej aż tak z kryminałami, to nie przeszkadzało. Ja się łatwo dawałam nabrać na zabiegi przerzucania wina z bohatera na bohatera, mimo że na końcu sama doszłam do wniosku, że zagadka nie była taka trudna. Rozwiązanie jest, ale w pewnym sensie otwarte. Być może będą kolejne części? Albo to taka furtka na wszelki wypadek.

Podsumowując: dla mnie było dobrze, ale zdaję sobie sprawę, że dla fanów tego gatunku książka może nie być satysfakcjonująca. To raczej powieść dla niewymagających, choć momentami trafiają się makabryczne opisy (jak dla mnie szczególnie pierwszy rozdział). W każdym razie jeśli komuś spodobał się serial, to może pokusić się i o tę pozycję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz