środa, 2 kwietnia 2025

Przystanek CCXI: Black Bird Academy Tack

         

Autor: Black Bird Academy (tom 1)
Tytuł: Stella Tack
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 512
Tłumacz: Ewa Spirydowicz
Gatunek: fantasy, romans młodzieżowy
Ogólna ocena: 4/10
Czy wnerwiła Kocyk? Kocyk tym razem przeżycje 




Tom o wdzięcznym tytule "Zabij mrok"... Ale muszę powiedzieć, że spodziewałam się zupełnego dna, więc zaskoczyło mnie pozytywnie, że aż tak źle nie było. Oczywiście, niedociągnięcia się pojawiły, ale jak na młodzieżówkę było całkiem spoko. Redakcyjnie wszystko zagrało, korekta była, jakąś logikę zdarzeń autor zachował.

Treść nie jest niezwykła - praktycznie kopiuj Harry Potter, tylko więcej zwierząt/ potworów. Na pierwszym miejscu stoi główna bohaterka Leaf, kompletny wybraniec, który umie wszystko i wychodzi cudem z opresji - ale to dlatego, że ma w sobie demona. Więc nie ma co zazdrościć, bo ten demon gada i jest wkurzający - jak dwa ciała mieszkający w jednym.

Black Bird Academy jest szkołą egzorcystów. Ukrytą spod spojrzeń mugoli... Wróć, zwykłych ludzi. I na szczęście w tej wersji nie jest zbyt cukierkowo, ale niestety, romans musiał być. Także znowu powtórka z rozrywki - demon i ten, który takie demony to zabija codziennie. Oczywiście, nieziemsko przystojny, etc.

 Pomimo tego, że wszystko już było, to jakoś nie ukrywam, że jednak z ciekawością zabrnęłam do końca tomu. Była zdrada, były homorystyczne momenty, nie było aż takiego przelewu romasowych wstawek pomiędzy Falconem a Leaf i monologu irytującej bohaterki. Z minusów na pewno podałabym formę człowiek-demon, w tym świecie niespotykanym. Chodzi o to, że bardzo wiekowy demon, który niejedno w życiu już widział, chwilowo przemieszkuje sobie w ciele nastolatki. Niech będzie. Ale z jakiegoś powodu pomimo pewnego stopnia wiedzy, zachowuje się na poziomie nastolatki - pod względem żarcików i ludzkiej moralności. To mi nie pasowało. Jeśli już chcemy dziadka przyklejać do małolaty, niech on przynajmniej trochę zachowuje jakąś mentalność.

Poza tym chyba nie będę się rozwodzić. Jak na młodzieżówkę - nieźle. Ja nie sięgnę po następny tom, ale uważam, że młodzież może sobie na to pozwolić. Pamiętać trzeba, że są to niestety grube tomy, ale przynajmniej wiele się dzieje, ponadto jest dość brutalnie (przynajmniej na początku, zabójstwa), więc to nie typowo cukierkowa historia, mimo że tak, jest ten przystojny typ na boku.